widok z końca świata na drugi świat



już był w ogródku ale umarł w butach
do tego cudzych i jak teraz zmartwychwstać
i gdzie na jakich kartach zimnych wrzosowiskach
bez własnej buty przynależnej gloriom

jaka mu teraz będzie chwała i kto ją zbierze
kto ją między bajki włoży i ocali
gdy rękopisy spłoną kto mu drogę wskaże
węglem przez popioły do wiecznej walhalli

może lepiej było usnąć za kominem
jak ten świerszcz co kochał drewnianego chłopca
może było lepiej zostać skurwysynem
niż się w cudzych butach błąkać po manowcach

chyba















12. listopada 2015. Żegoty

bolid



to była jakaś straszna piękna łuna
nigdy jej nie widziałam no to był obłęd

myśleliśmy że to spada
jakieś ciało niebieskie

a tymczasem nic na ziemię nie spadło
żadna klątwa błogosławieństwo ani nawet choćby
okruch żelaza

patrzymy w niebo zaalarmowani
że to właśnie dziś że dla nas oderwie się kawałek
komety ba może nawet samej
gwiazdy – pokona atmosferę
powszechnej niechęci i napięć i się nie spali
tylko dotrze do nas dotrze
i ryjąc grunt podzieli nas wreszcie
ogólnie i ostatecznie jak damoklesowe ostrze

na zwiniętych i nagich

Marta i Adam






















Żegoty 03 X 2015