mój drogi Wojdasiński aniele mój
przysłany na potrzeby armii
zjednoczonego ciała i ducha
jak broń nieśmiertelna przed złym
a nieobecnym
twoje gazetowe spodnie zafrasowane
w kant czoło mają mi być tarczą
a noszą znaki bolesnego wypadku
z obiegu
kochany Wojdasiński nawet imienia nie masz
a powinieneś nosić na karku jakiegoś
błękitnego Gabriela Michała
jak misterny węzeł tobie zaś nadano
nazwisko i numer w ewidencji spóźnień
z ramion wyrastają zmiotki
doskonale poznaję te gęsie skrzydełka
którymi ciotka Adela strzepywała z etażerki
pozostałości po książkach
szare kikutki wytarte od skwapliwie wykonywanej
świętej pracy daleko nie polecą nie poniosą
tak więc zmuszony jesteś krok w krok
siąkając nosem iść za mną
gdy w obliczu srogiej zimy
i stale się rozpadającej
gdy papier jest marną drogą
*
Poasana 1.
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz