jest tak cicho jakby wszystkie ptaki
wyniosły się do innych krajów
nie budzi mnie już rano
miłość
ani nienawiść
ani świt mnie nie dotyka
słońce wyruszyło w drogę
a bieg zatrzymał
wszystkie nerwowe sprawy
w krótkiej wskazówce
sekundowej
świat śpi bezbronny wobec tego
co miałoby się zjawić nadejść
świat podłożył łapę pod policzek
ciepły od poduszki mchu
i nie budzi mnie już ranny
przenikliwy brzask
podkładam łapę pod świat
stroję ramy oka
na niekończący się
niezakrzywiony
bezdźwięczny
czas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz