miałem sen pieśń o tym śnie
przeszywała ściany pikowała w niebo
burzyła całe miasta – falowce
podnosiły się i upadały inne
drapały rozpaczliwie chmury
usiłując się ratować słyszeliśmy
dźwięk zawodzącego słońca
uparcie na nucie C zapadała ciemność
sadowiła się za paznokciami
w kącikach ust i ulic zapadała
pod ziemią podnosiły głowę
blade korzenie węszyły wyciągając
ciała w stronę ostatnich źródeł ultrafioletu
w stronę jedynych źródeł ultrafioletu
poza nimi nikt nie przeżył a ja
miałem sen o tym wszystkim ale go nie pamiętam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz