linie zbiegają się i rozbiegają
jak mrówki albo wijące strużyny
kaskady. raz po raz zahaczałam
stopą o pozostawiony
kamyk
każdy z nich kładłam pod język
aż do chwili kiedy
stawał się zbyt ciepły – wtedy na dłoń
wypluwałam jako otoczak
jak trudne są dróżki kaligrafii
może wiedzieć ten który połyka
kamienne mury
może wiedzieć ten
który uczy mnie kreślić piaski
kto nie wierzy, nos do tabakiery
2 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz