pewnie jak co roku
zziębnięte zesztywniałe
nagie palce wypuszczą liście
jak co roku zawołają
przeciągle
w ich koronach obudzone
erynie
i podejmą trop z żalem
wyciągając podłużne psie pyski
w słońce blade
trawione nieswoim żarem
ścigające i ścigane z czasem
uspokoją się i porzucą
szatę
z królewską purpurą ustąpią
lodowato białej
zimie
kto nie wierzy, nos do tabakiery
2 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz