moja skóra jest słodka gładka
z krwią zdolną poruszyć kamień węgielny
wczoraj napchał nią pełne usta
księżyc
i ta krew
kapała mu z pyska
zlizywał łapczywie chłeptał
usadowił się wygodnie na plecach
i czułam jego mokrą sierść
i zęby
skończył się czas woalek halek
wielkookich ważek
teraz jestem lśniąca pełna
bo zdałam się
na pożarcie
Poasana 1.
1 tydzień temu
2 komentarze:
tech:
bo zdałam się
tech
bo zdałam się na pożarcie
Prześlij komentarz