makatka z jeleniem i niskim słońcem

ze szmatek nitek i wzorków
pruję makatkę która się dzieje w lesie
wycieka poza obrzeża

na górze szlak z wędrujących stad
do początków i od końca pieśni powtarza się
wzór drzewa chmury trawa u wodopoju

jaskrawy kolor dziś nieco wyblakły
plamy słoneczne i cienie mówią
że się coś wyznaczyło i znaczy

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

wiersz zapadający w pamięć, nie wiem dlaczego. zapadł przypadkiem kilka dni temu. dwa ostatnie wersy najmocniej.
pozdrawiam :)
bezhasłowa kraszka

Anonimowy pisze...

nie lubię go. lubiłam pierwotną werrsję, ale została przebudowana. i od tej pory ten wiersz nie żyje
:(

buziaki

Anonimowy pisze...

martwy wiersz na Twojej żywej stronie? fuuuj! przywróć żyjącą wersję , najwyżej mi się nie spodoba :P

smok

Anonimowy pisze...

nee, tamta nie moze zostać przywrócona. zresztą jej już nie ma.