bez długu

 i czemu ja tak na ciebie wrzeszczę
rozpadam się na kawałki przed tobą i tym krzykiem
chcę je pozbierać jakby umieranie
można było strofować nastraszyć
jesteś winna odchodzenia!
jesteś winna niedołężnienia        !
jesteś winna osłabienia!
jesteś winna cierpienia        !
smutku tęsknoty! krzyczę
i kulę się pod krzesłem

nie jesteś winna niczego temu światu
i tamtemu też nie

Brak komentarzy: