Chagall

mój Marku to jest ta wioska
z której Salomea poleciała do Jerzego
i razem objęci płynęli
przez północne niebo
aż zanurkowali w zaspę
głowami pośrodku lasu

dzieją się tu rzeczy niesłyszalne
i takie których nie widać bo widać tylko
ludzką ciekawość i litery w prasie
albo długie zimowe opowieści

mój Marku welon Salci
sięgał aż do samego skraju
sięgał nawet jeszcze dalej bo my dzieciaki
biegliśmy jak można najszybciej
żeby złapać koniec
a on wlókł się aż za granicę
której nie wolno nam było przekraczać

na północnym niebie tego dnia
działo się różowo i w akwamarynach
oczu Salci uśmiechały się istotne ogniki
poruszonych tajemnic

w twarzy Jerzego najważniejszym uczuciem
były wąsy to one zamiotły horyzont
z pojedynczych w tym dniu chmurek
i wyrysowały linie które pocięły niebo
jak nitki odrzutowców

a później już był las biało
w naszej wsi trzaskały ogniska
a matki zawodziły że się traci córkę syna
a najbardziej że ta purpura nieba
jest tak piękna
że nie da się ani słowem opisać

7 komentarzy:

D.M. pisze...

Jo, ładnie piszesz :)

wuszka pisze...

lubię Chagalla bardzo
temat chodził mi dokładnie od września, kiedy usłyszałam ładną historię, niezupełnie podobną do tej wierszowej, ale w mojej głowie wypuściła kiełki
już wtedy wiedziałam, zę to będzie Chagall :))

a przedwczoraj przytuptałam go ze spaceru. jeszcze przed śnieżycą i zawieruchą :)

no i nie omieszkałam umieścić w nim mojego nieba, wiesz, ze to moja obsesja :D

D.M. pisze...

Niebo nad Tobą, przecudnej urody, i wiem co mówię :)

w Tobie zresztą też ;)

wuszka pisze...

a prawo moralne dzie?

;D

Teresa Radziewicz pisze...

Ha! Znacz mojego Chagalla? :)

Zamieściłabym obadwa u się, dla porównania, tem bardziej, że u mię sonet. :)

wuszka pisze...

znam jednego Marka, albo wiecej nawet. jeden to nawet mój brat je :]

wuszka pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=LyqT6o4pQOQ&feature=PlayList&p=1535116D080E2243&playnext=1&playnext_from=PL&index=27