dziwne

to dziwne - moje byłe uczennice
wystawiają na naszej klasie
fotografie z podpisem
‘moje kochane maleństwo’
i tam rzeczywiście
jest maleństwo na tych zdjęciach
a ja wciąż opłakuję tego jednego
z którym mi się po raz setny nie udało

moje koleżanki wkrótce będą miały
wnuki ich dzieci wylatują spod skrzydeł
a ja nadal kwiczę w kartkę
zamiast zabrać się za konstruktywne
zapasy z życiem i zapełnianie gazet

jedyną rubryką
jaką w końcu uda mi się wypełnić
całą sobą od ramki do ramki
będzie nekrolog ale na to jeszcze nie pora
choć zdaje się czas jest szybszy
niż niejedno myślenie o tym
że to będzie później

później moje koleżanki moi uczniowie
ich wnuki i ich dzieci powtórzą po raz kolejny
tę samą mantrę - świat wstanie na nowo
z moich poskładanych kartek

a ja?

a ja się obudzę jak nowonarodzona
w tym świecie młodych mam i zmarszczek
rozpłaczę się raz jeszcze i jeszcze
i jeszcze nad rozlanym czwartkiem

19 komentarzy:

DrV pisze...

ładno-smutne okropecznie

DrV pisze...

[przytul]

wuszka pisze...

smętna ironia :]

wuszka pisze...

*autoirnonia

Anonimowy pisze...

ale miałaś doła...

dorota pisze...

echhhh a ja se zajdę albo coooo

wuszka pisze...

Marioll- e, no to nie dół, tylko takie przyglądanie się sobie wiercąc palcem w bucie :)

Dorot - a zajdź, kurna, a co! nauczymy go wszystkiego, czego trza (tego malucha) :D

dorota pisze...

no nie wiem, nie wiem, takie ciotki ;>

wuszka pisze...

no, szo, no bardzo pirszorzędne! ;P

DrV pisze...

a ja przeczytałem z okazji kliknięcia doroty, że Kieslowski "Następne filmy zrealizował już na Zachodzie, we Francji i Szwajcarii. Jest to "Podwójne życie Weroniki" i trylogia "Trzy kolory", zrealizowane przez niego przy zupełnej nieznajomości języka francuskiego."

Que? O_o

wuszka pisze...

je ne sais pas, merde, czy inna psiakość!

a ja przy okazji Twojego klepnięcia, przytoczyłam sobie w głowie, jeden z wykładów Borgesa, gdzie mówił o melodii języka i tym, że nie zawsze istnieje potrzeba tłumaczenia, co wiersz w swoim języku śpiewa.
można by znaleźć za i przeciwy, natomiast w jakiś własny sposób i nas własny użytek zrozuumiałam, co powiedział

wuszka pisze...

kurew, napisałam i mi pierdoła nie wkleiła. od nowa

wuszka pisze...

poproszono mnie, żebym przeczytał jeden z moich wierszy, odczytam wiec na koniec sonet o Spinozie. To, że wielu z was zapewne nie włada hiszpańskim, uczyni ten wiersz piękniejszym. Jak powiedziałem, znaczenie jest nieważne: ważna jest muzyka poezji i sposób wypowiedzi. Mam nadzieję, że odczujecie tę muzykę, o ile oczywiście jest ona obecna w tym tekście - bo jeśli nie, stworzycie ją sami, ponieważ wiem, jak wiele macie dla mnie zyczliwości

(Borges. wykład - Credo poety)

to, rzecz jasna, nie ejst ani skostniała, ani ostateczna myśl borgesowa, który w innych swoich wykłądach zajmował się np znaczeniem słowa, przekładem. to raczej jedno z jego 'uszczypnięć' w język
lubię też, ten ostatni, lekko ironiczny moment na końcu zdania.

DrV pisze...

jest boski i ma recht, zawsze bronię muzycznością tekstów Rilke

Wer jetzt kein Haus hat, baut sich keines mehr.
Wer jetzt allein ist, wird Es lange bleiben

:)

wuszka pisze...

albo Jesienin

Слышиш - мчатся сани, слышиш - сани мчатся
Хорошо с любимой в поле затеряться.

DrV pisze...

no płynie, ale FBH i tak bije go na głowę:

주변에서 재윤이 괜찮다 고 하다더라는 말을 들어도 내심 마음에 걸렸있으니까요

wuszka pisze...

ahahaha, co to za czortostwo?

:D

DrV pisze...

Koreańcki :]

wuszka pisze...

tak myślałam, gdyż ma świetną melodię :]