starą jak świat mapę czcigodni włóczędzy
tną na swój obraz nowymi szlakami
a wyspa hipokampu kołysze wodami
i siecią łowi księżyc w kształt chudej literki
opasły hipokamp w wystudzonym cielsku
zapamiętał każde odciśnięcie bryły
z której go prosto w ciemność orbity wyrzuciły
drobne dłonie podróżnych szlifujących szkiełka
jedna strona dość jasno odbija foremki
druga bez mapy na oślep przesypia w babce piach
tak że ciężko rozpoznać czy to księżyc czy piernik
i chociaż pewnie do końca pozostanie niewierny
to ciągle widnieje na nim ludzki ślad
i ciągle jest tak blisko na wyciągnięcie ręki
bij robala!
19 godzin temu
8 komentarzy:
też bym chciał przesypiać w babce :>
piaskowy dziadek ;)
zastanawiam się, czy widać w niej, mimo użycia snu, klepsydrę i gubienie piasku
nadal nad nim pracuję. póki co to podmalówka jeszcze
choelra szkoda mi tego serca. zostawiam sobie pod rozwagę
czy to serce czy piernik
a zamień:
"a wyspa hipokampu kołysze wodami"
na
"a wyspa cornu ammonis wodą kołysze"
unikniesz repetitio hippocampusa a i każdy kto na neurobiologii swoje odsłużył połapie w mig - a brzmi bardziej tajemniczo..
[to tylko moja głupawa sugestia]
p.s. pigwówka zaiste est w pi..
w pigwę!
wiem o tej repecie, jestem jej świadoma :D
dublowanie hipokampu jest a) podjęciem kolejnego ogniwa z punktu, w który zostawione zostało ogniwo pierwszostrofowane
b) pojawia się już hipokamp hipopotam; taki morf,
c) natomiast jeszcze pracuję nad wyjęciem mocniejszym tego księżyca, jako hipokampu
w drugiej zestrofionej :)
aha i nie mogę mu zdjąć rymu, to taki stylizowany zoned :)
psowo: jasne ze pigwówka jest w pyte :]
tu można, a jakże, tu uczniowskie ramię nie sięga ;)
a i heh, nie zależy mi na tajemniczości,a przynajmniej nie tu. ma być nieco fiioletowo i trochę srebrno, ale jeśli idzie o aurę, to nie ma być nadto zwikłłana.
sonet sam w sobie jest na tyle trudną formą, że pomalowanie go w trudne słowa, nie czyni mu dobrze :)
to zresztą jest i tak szkic na razie nadal :)
tech
i ciągle jest tak blisko w wyciągnięciu ręki
Prześlij komentarz