fara

zanurzam się w mrok o gładkiej korze
żłobionej równolegle równomiernie
marmurowe kolumny
drzewa wspierają dach

sklepienie wiąże im gałęzie
zgrabiały las

kiedy odwracam głowę- rośnie
a kiedy przyciskam do pnia
- czuję
jak pod chłodną skórą
piętrzą się możliwości – złote liście

bliżej skraju skręcają potężnie
w liany dusicielskie podpory
ciemnych ołtarzy w prześwicie
święty Franciszek z dzieckiem

i mała ja

4 komentarze:

wuszka pisze...

tech- w marmurowe kolumny

wuszka pisze...

tech - bez i

mała ja

Anonimowy pisze...

- a jakby te 'kolumny' precz, i bez nich wiadomo, że to o nie chodzi

- 'mała ja' kojarzy mi się z piosenką "Ramaya" śpiewaną onegdaj przez Africa Simone ;)

- a tak poza tym, ładny wiersz, jak mniemam, po zwiedzeniu poznańskiej fary :)

wuszka pisze...

:) ano. kolumnowo pomyślę