wiosną
chcę byś urastał
nawet do rangi problemu
a ja będę ślicznieć ci w trawie
jak stokrotne dzwoneczki
latem
dojrzeć nad miarę
rozsunąć pod nami niebo
słońcem zaowocować
prosto w twoje objęcia
głodna
jesiennie
zaszumieć ci w głowie
jak krew uderzyć na wargach
zlizana od bólu łakomie
wysypać się chcę z koszyka
rozpostrzeć
zimą
nad burzą
białą jak płatki skrzydła
leniwym ruchem byś dotknął
ciepłej pod tobą ziemi
księżycowo
się stać
bij robala!
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz