umorusane stopy
jak buzia dziecka
wpadły plackiem w błoto
pierwsze tego lata
paluszki na palcach
w górę wzdłuż torów
pędzącego pocałunku
na zielono
oddychają usta
roślin a moje otwarte
szeroko łapią smak
lipowego szczęścia
nasiąkam dziś
jak żaba na jutrzejszy
kurz schowany pod liśćmi
wyjrzy gdy tylko przestaniesz
więc głośno cmokaj
kto nie wierzy, nos do tabakiery
2 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz