percepcja anioła

 denerwuje się bo nie słyszy
a jak nie słyszy to nie ma kontroli
świat płynie w chlupotach
rozbryzgach światłach
halogenowych

a jeszcze do tego nie widzi
denerwuje się bo nawet nie można
przeczytać z ruchu warg denerwuje się
bo wszyscy tłumacze są jakże kalecy od niej

bez długu

 i czemu ja tak na ciebie wrzeszczę
rozpadam się na kawałki przed tobą i tym krzykiem
chcę je pozbierać jakby umieranie
można było strofować nastraszyć
jesteś winna odchodzenia!
jesteś winna niedołężnienia        !
jesteś winna osłabienia!
jesteś winna cierpienia        !
smutku tęsknoty! krzyczę
i kulę się pod krzesłem

nie jesteś winna niczego temu światu
i tamtemu też nie

jak dobrze

 och jak dobrze jest się do ciebie przytulić
poczuć stopami twoje grube specjalne skarpety
nie mogą uciskać
muszą być ciepłe
muszą być miłe w dotyku
muszą nie swędzieć
muszą być luźne
muszą nie spadać
muszą grzać
i ileż pokoleń naszukało się tych skarpet
i było warto bo teraz och jak miło
zakotwiczać się w nich dużym palcem

zamiana

 siedziałyśmy jak zwykle
tak trochę wystawione do słońca
a trochę w cieniu i jak co dzień
rozmawiałyśmy to o tym to owym

i bęc nagle siedzę ze swoją córką
której nigdy nie miałam i której
nie mogłam wychować

dziewczynką krnąbrną o wyrobionym zdaniu
umiejącą wściekle dobrze gotować