jest takie miejsce na burej
ścianie szpitala – grudka
nierówność która
wbija się w potylicę
gdy pacjent niefortunnie otrzymawszy łóżko
tuż pod nią usiłuje się podnieść
podciągnąć
jest takie miejsce w podłodze szpitala
mówią na nie – trupia deska
która trzeszczy kiedy niefortunna pielęgniarka
stąpnie na nią
albo nie stąpnie
przypadki
akwarium
słabo się robi tam gdzie jest zbyt wielu poetów
zużywają za dużo słów a z nimi zbyt dużo powietrza
zresztą
zużywają wszystkie słowa i całe powietrze i siedzą
a pokój się zmienia w akwarium
jeszcze kartki szeleszczą lecz już po chwili się
marszczą
daremnie łapać palcami papier się w palcach rozłazi
słowa się rozpływają a ileż można z tych słów
wyciskać w przestrzeń
akwarium
poetom robi się słabo tam gdzie zbyt wielu poetów
poetom brakuje już słów poetom brakuje powietrza
obciążnik
a co gdyby w końcu odpadła mi dupa
jak Jasiowi z dowcipu – to gdzie bym usiadła
i na czym co więcej zrobiła
gdzie by mnie kopano a co ja bym pasła
nic tylko rośnie rośnie się rozdyma
nic tylko by siadała albo nawet kładła
więc co by się dobrego wreszcie wydarzyło
gdyby mi odpadła
Etykiety: bądź tomiku
haiku rozwałkowane na kocie
mój kot uparcie poluje na cień
nadal się nie nauczył
że to tylko powidok
generowany bezwiednie
czasem dla hecy
nadal wierzę w miłość
przenosiny
mam 600 pozycji w obserwowanych na digarcie
300 znajomych na fb jakieś 800 wierszy na blogu
w szufladzie 10 par skarpet 4 pary spodni w szafie
dwie szczoteczki do zębów w łazience jedna do włosów
materii nie wystarcza na stworzenie wszystkiego
co nam potrzebne co nas bawi podnieca –
zastępują ją cyfry liczby kody zero jedynka
języki logiczne i blada poświata
naszej twarzy
coraz cieńszej
Subskrybuj:
Posty (Atom)