spotkałam pana raz
pan siedział za szybą
kawiarnianej witryny
z jakąś młodą
ładną dziewczyną
piliście słodką kawę
białe wino
a w kawiarni pachniało
drogim kremem
i jej eleganckimi perfumami
rozmawialiście o Miltonie
Einsteinie i Kierkegaardzie
moje odbicie usiadło między wami
i nawet kilka razy
zabrało głos
i było tak cudownie
jak gdyby zniknęła
deszczowa ulica
pan się nawet do mnie
uśmiechnął przez tę szybę
a ja to wzięłam
za dobrą monetę