kochanka



kochanka to instytucja jesienna
latem zabiera się rodziny na wakacje
zimą dba o domowe ognisko
wiosną miewa
nadzieję

a jesienią
jesienią dobrze jest wpaść
do kochanki
jak po ogień zapukać zostać wyjść
z siebie i trzasnąć drzwiami

to może być też o miłości



to nie jest tekst o miłości bo ta
nas nie dotyka nawet jeśli czujemy
oboje – każdy z nas gra na stronie
strunie tego świata inny zupełnie temat

raz jest nam świat a raz  go nie ma pod ciężką
ręką geografii – ścieżki drogi rozsypują się
pod nogami przypadkowych depczących
drepczących niezdecydowanie i bez celu
bez nawet ciepłych płaszczy i z tego

marzną również moje ramiona kiedy wpatrzona w księżyc
wiszący nad cmentarzem wsłuchuję się w echo
odrzucanych połączeń ciśniętej z rozmachem
słuchawki brzdęk dźwięk szklany talerzyk pełni
chwieje się i drży w moim oku – zwykłe ludzkie sprawki
też się chwieją i niepewnie jest łapać za krańce
splotu okoliczności szarpać wątki zdarzeń

napisz mi to -  rzucasz na odchodne
 - to się później zmaże