skok z krzesła



barierka.  nisko zawieszona mgła i ci
którzy nie mieli czasu ani cierpliwości
by czekać aż rzucą coś do tego sklepu
zwanego najmilszym ze światów- o ironio

jawnogrzesznico uboga która karzesz
nam wierzyć nawet jeśli to tłumaczysz
że nie chodziło o er zet jesteś tylko erzacem
tego co nam funduje serce i szkło
ekranu obecnie zwanego wszechświatem

przemianowanie. w piwnicach wybucha gaz
w randze supernowych gwiazdy tivi
miłość równość i brat jak ain i kabel
jak pod twoim przewodem pod linią wysokiego
ryzyka jechać w czas burz o ironio

o święty sarkazmie synu swej matki
nadziei która już nie tuli nawet tych
co z głupoty pobłądzili nawet tych
co są po prostu głupi nawet ich

palisz swym światłem palisz
ciało co się nie rozszczepia w żadnym
nawet najpodlejszym
z pryzmatów

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wiersze wydają mi się toporne.

wuszka pisze...

ano takie prawo czytelnicze :)

Anonimowy pisze...

aż rzucą coś do szmateksu

wuszka pisze...

nie rozumiem :)

Anonimowy pisze...

Wydaje mi się że ten wiersz jest o niczym pięknym.

wuszka pisze...

oł, ładnie, we wszystkich tego znaczeniach. ładnie anonimowy rzekł :)

Anonimowy pisze...

pixelle wszechświata szaleją z radości.