spotkałam kiedyś pewnego żebraka
strasznie się darł i miał schrypnięte gardło
od tego darcia – wszyscy mijali go
jak jego własny zły
sen a było to
na rondzie które wtedy jeszcze unosiło
jakieś imię i niewielką ilość samochodów
nieprzytomnie zasłuchana krążyłam
po rondzie tego żebraka orbitowałam
na jego wytartym kapeluszu krzywiąc nos
z powodów wyjątkowo przyziemnych
a żebrak chrypiał i wykrzykiwał i gadał
o spadających gwiazdach zwiastujących kometach
i rozbijaniu atomów na atomy
i że ludzie się robią niedobrzy
i zapijał to wszystko wódką
jedyną czystą w tym akurat czasie i miejscu
więc na trochę z nim zostałam
chciałam napisać ci o tym maila
nawet coś napisałam ale mój program
pocztowy wyświetlił mi jedynie
że wiadomość została wyparta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz