drugi wiersz gdybający

 a co by było gdyby wiersz skoczył na mnie z krzaka
leszczyny – siedział tam sobie wcześniej nieporuszony
i skanował otoczenie w poszukiwaniu ciepłokrwistej ofiary
i gdyby skoczył i wpił się we mnie jak kleszcz
rozsiewając czynniki patologiczne
atakujące korę mózgową i jeszcze piłby moją krew
i piłby jak niewygodne buty

Brak komentarzy: