eratyk

i oto jestem jak skała czuję się skałą spływają po mnie dni i miesiące
a ja trwam nieporuszony niczym nieskruszony cichy przypominam
te dni kiedy szarpały mną wichry fale zabierały ze sobą
żeby oddać po chwili i znów pociągnąć głębiej w przestrzeń
pamiętam dzień który zatrzymał się na skraju lasu
gdy trzymałem w dłoni twoją pierś jak ziemską kulę
i była kulą ziemską była ziemią niebem była całym horyzontem
rozrastała się jak wszechświat i zapadła w rytm twoich sennych oddechów
przytulałem ucho do kory twojej skóry nasłuchując tajemnych
plusków i szeptów które tylko ty znałaś ale nigdy nie wyjawiłaś
posłuszna popołudniowemu bóstwu letniej drzemki
dzień patrzył na nas a później odskoczył spłoszony kiedy się zerwałaś
z uwięzi snu gwałtownie otwierając oczy jakbyś wcale nie spała
taką cię pamiętam kiedy stoję mocując się z suwakiem kurtki
w zimowym deszczu i jestem jak skała

Brak komentarzy: