chce mi się spać znowu muszę wejść w dziwny cykl
gdzie lepiej jest we śnie choć we śnie są koszmary
a świeże powietrze i trawnik i klomb z kwiatami
osaczają nachodzą tak bardzo przerażają
drzewa się kołyszą kołysze się powietrze
na niebie dziura chmura wierci się kręci się
pod stopami ziemia powolnie się obraca
na czyj rozkaz ja pytam na czyje wołanie
chce mi się spać wiszę raz głową do góry
raz głową w dół stoję czasem muszę leżeć
tylko w koszmarze sennym to wszystko się daje
wytrzymać zatrzymać zbudzić cofnąć i od nowa obejrzeć
dni są lepkie kleją się najbliższą warstwą
do palców nieprzeźroczyste nie widać tego co jest za mną
co przede mną nie widać i gdyby to było we śnie
nie miałabym żadnych powodów by musieć tak ostro patrzeć
bij robala!
4 tygodnie temu
2 komentarze:
wszystko wokół niby zwyczajne, a nagle obce, wrogie a może wrogie staje się własne ciało?
mam to czasami, jak czytam ten wiersz to też, dobrze że po przeczytaniu mija
tak, a czasem zostaje na dłużej
Prześlij komentarz