mówisz mi zło
trzeba wykreować i nic się nie bój
to nie znaczy że się staniesz
zła – a ja wiem że się nie stanę
bo ono jest w mojej krwi w cytoplazmie
komórce
mitochondriach
kiedy oddycham w komórkowych jądrach
ciemno i nic nie widać – ja
jestem częścią tej siły którą Goethe zaklął
przeklął po trzykroć i kazał jej czynić
dobro. to ja wściekła tupiąca nogą
póki jeszcze jest czas dotykająca twoich włosów
co już samo w sobie
skazuje mnie
na stos
to ja odwracająca się od ciebie nawet jeśli łza
spada po mojej stronie gniotąca stopą łeb węża
bo nie może być dwóch węży w raju a i mnie
nie będzie- ja
której nie ominiesz nie przeżyjesz
nie stracisz
w żadnym płomieniu ani rzece
mówisz mi nic się nie bój
a ja
nieuchronnie patrzę na ciebie