sianie wiatru



trawy przerosły już granicę
kiedy trzymają źdźbła sztywno – zbliżająca się burza
kładzie je nieruchomo rzeczy zamierają
przywarte do gruntu jakby to stąd oczekiwały ratunku

w pewności. jest jakaś skaza niedobrany kontekst
który pozwala ocenić ten krajobraz na różne
sposoby zdania rozmienić go na najdrobniejsze
przypadki – jestem wszystkim

czego nie potrzebujesz jestem tym krajobrazem
i ty nim jesteś i wszyscy nasi wasi twoi przyjaciele
wrogowie i ci których nie nazywamy.

trawy ścielą źdźbła wysypują na pozór nikomu
niepotrzebne ziarno a później składają ciała
w imię próchnicy recyklingu odpadów – i przychodzi

burza pierwsza tej wiosny która zmywa wszystkie nasze
okoliczności

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zamiast pisać kiepskie wiersze nie lepiej być przyjacielem dobrych poetów.

wuszka pisze...

na pewno lepiej : )

Dana M. pisze...

tylko co zasiałaś wiatr i już zakręciło, zakurzyło nie wiadomo skąd - burza? ;)

a tak w ogóle, lepiej pisz, Wuszko, różne są miary dobra, dobrego, dobroci :)

wuszka pisze...

Bińku, czyli mówisz - jednak lepiej nie przyjaźnić z dobrymi poetami?

Dana M. pisze...

dobry poeta to niekoniecznie dobry przyjaciel;
powiadają, że przyjaciele i wino powinni być starzy, i tego się trzymajmy ;)