jesień

słyszałam krzyk nagonki na jaskrawych polach
wściekłe psów ujadanie ujadanie wzroku
w lufach broni palnej wygłodzone czoła
odbite w krwi gorącej
tylko o krwi myślały

czułam zapach tej krwi czułam zapach ciała
zgrzanego jesiennym słońcem rudziejącą trawą
i czułam psów ujadanie lufy zimną gładkość
a strach mnie przycisnął jak ofiarę do pnia

i widziałam chłopca gdy przyłożył oko
do celownika broni i pozwolił sarnie
przejść obok swobodnie patrząc za tym chłopcem
ja bym szła i szła

1 komentarz:

wuszka pisze...

tech

]patrząc w tego chłopca


uzyskuję fajne połaczenie spojrzeń i przewartościowanie celu, ale w obrazie i poczuciu chciałabym jednak braku kontaktu wzrokowego :|

do rozważenia, jeśli ktoś ma uwagię, prosz koniecznie