trzy rysy w Joannie

granica

Joanna nabiera ciała
pierwszego ciała z grzechu
poczętego spokojnie i w leniwym odczuciu
rozmysłu

ubiera się najpierw w kości
później przywdziewa wątrobę
nerki żołądek płuca
i inne ważne naczynia
które od tej pory będą wypełnione
życiem Joanny

jej snem seksem wieczorami
przed telewizorem
oliwą i winem
i chlebem

Joanna nakrywa się
płaszczem skóry
i coraz mniej świadomie
zbliża się do granicy
którą pierwsza będzie musiała
wypowiedzieć


*

portret z Joanną i kotem

to zabawne, do tej pory nikt nie zauważył,
że Joanna ma kocie futro, włożone na lewą stronę.

to dlatego nigdy nie słychać,
jak bije jej serce, kiedy przyprawiam ją
solą i pieprzem, a później obtaczam w bułce.

nie słychać też Joanny głosu
bo miękkie włoski łaskoczą ją w gardle,
kiedy tylko chce na mnie krzyknąć,
więc zaczyna zamiast tego kichać.

i kicha tak od okna
aż do tapczanu, na który
natychmiast przewraca się i zasypia.




autoportret z Joanną i zegarem


kiedy poznałem Joannę, już wtedy znaną
z gładkiego, miękkiego ciała,
kładłem na niej głowę i nie kaleczyłem się
kością niezgody.

czasem owijałem jej warkocz
wokół szyi, żartując że mógłbym
zawisnąć na nim, szczęśliwy
z takiego końca.

czasem przemykała też przez pokój,
przebiegając po kartkach książki

a kiedy wyszła, jeszcze przez chwilę
w powietrzu wisiał jej śmiech
i drżał, po czym opadał chmurami
na deski ciemnej podłogi.

toczył pod stopy.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Joanna z marzeń z wyjątkiem kości niezgody, bardzo mi się podoba,
bardzo, bardzo !



kraszka

wuszka pisze...

jeszcze jest w obróbce, ale cieszę się :))

Anonimowy pisze...

Portret z Joanną i kotem - zabieram i sobie powieszę nad głową, bo bardzo mi kogoś przypomina i jest cudny.

Pozdro
niezap

wuszka pisze...

o widzisz, Niez, jak przypomina, to znaczy udatny portret ; D