powoli uczę się własciwie czytać znaki
zatopione pod słowami
miriady gestów niewykonanych
ławice obiecanek cacanek
głęboką ton milczenia
mówili strudzeni rybacy
pokryci sieciami zmarszczek
że kiedy juz raz zanurkujesz
zawsze będzie cię gonił
głos
morskiego starca
ktory kładzie nieuchronnie pieczęć
na raz dotkniętego
przez morze
bij robala!
4 tygodnie temu
4 komentarze:
znaki trzeba łowić, wyciągać choćby najprostszą wędką z tej topieli słów, a z czasem odczyt sam wyjdzie... może się uda ;)
wrzuciłam go na szybko z trasy, żeby nie zakałapućkać, jeszcze nad nim myslę
wróciłam!
:D
Wiersz mię się jeszcze nie podoba ale wróciłaś ! :))
niezłom
ano wróciłam :)
z oporami, bo było pięknie jak w niebie. ech, co ja bede tu...
:)
wiersz mnie się jeszcze nie słucha, ale będzie ;)
Prześlij komentarz