w jakim kolorze szat chadzali ci śmiałkowie
by się zwolnić z ohydnej jednolitej gliny
pod płótnem barwionym suto królewską koszenilą
już to ścieranym wapnem lub umaczanym w korze
jaki ich kolor prowadził tęczowy czarny biały
zieleń lub krwawa purpura odrywał ich od krain
kolor i rwał na strzępy tę wątłą tkankę ziemi
jej sól tak kolorową jak kolorowe potrafią
być zamorskie przyprawy – podróże pono kształcą
gdzie nie stąpniesz to kolor w którykolwiek by nieczas
zabłądzić jakieś sztandary szmaty ubrania krawaty
tuniki paciorki wianki narzucane na wiotkość
nakrywające bladość
bij robala!
4 tygodnie temu
2 komentarze:
tytuł mógłby brzmieć - szmata
byłby bliższy ciału
tak, ale wtedy zniknęłaby ta wyraźna wieloznaczeniowość pojęciowa
Prześlij komentarz