wiosna

luźna potrzeba serca żaden żar
żadna tam tęsknota za lepszym – ot igruszka
słońce wiosna na opuszkach palców
i zielone witki wierzb

lekki spacer żadne tam chodzenie
pod rękę z parasolem rozpiętym jak niebo
z gołą głową raczej wiatr we włosach
zaplątany bałaganiarz

a później deszczyk dreszczyk mgiełka rosa
zamiast szeptu chichot i kałuża
zamiast rozmów osa trzmiel i mrówka
a później jakoś żal


2 komentarze:

nieza pisze...

Najsamwprzód to żar, tak? a potem co? a potem żal? jak tak, to się w wiosnę nie bawię ;)
niezakochana(?)

wuszka pisze...

no właśnie "żaden żar" ;)

ja tam się w ogóle od wiosny z daleka trzymam :D