sto lat


Żegoty 23.06.12

pejzaż

ciemny orzechowy blat drobny szlaczek sieci
wiązek przewodzących których pieczołowita działalność
łączy wszystkie krawędzie z matką ziemią

za chwilę słońce zmienia położenie
biały jazgot pościeli miarowe kłapanie deszczu
w szklanej rurce – życiodajny płyn co rzuca refleksy
przez płowe pole mojej głowy biegną siwe pasma
ścieżek pamięci zdarzeń uczuć

zacieniona klatka
w promieniach X ujawnia coś na schodach
coś małego niepozornego co w przyszłości może
stać się groźnym psem albo parszywym kotem
albo kadrem nadspodziewanej fotografii

dziecięcy świat








Maćko, Żegoty 10.06.12

budujemy







Żegoty 12.05.12

piosenka czytelniczki

drogi poeto ach pan mnie złapał
na chudy rym i rytm i gorący zapał

szwendałam się po wersach wierszy
a pan był im kłamliwszy tym szczerszy

poeto drogi stanąłeś w poprzek ścieżki
nie przypadkowo co dzień szłam tamtędy

szwendałam się po wersach wierszy
a pan był im kłamliwszy tym szczerszy

słowo za słowo ze słowem na bakier
rytm rym przenośnia euforia lakier

szwendałam się po wersach wierszy
a pan był im kłamliwszy tym szczerszy

zginałam rogi gięłam jak palce
strwoniłam nocy wiele w słowne walce

szwendałam się po wersach wierszy
a pan był im kłamliwszy tym szczerszy

na dłonie kładł pan poeto mi serce
i czytaj mnie szeptał pan jak najwięcej

a ja szwendałam się po wersach wierszy
a pan był im kłamliwszy tym szczerszy

targnąłeś na mnie się jak w życie targa
wiatr słowo chwila poetycka skarga

i byłeś tym kłamliwszy im szczerszy
a ja szwendałam się po wersach wierszy

piosenka majtka okrętowego

Danucie Binicji Myszkiewicz
z okazji jej pierwszego rejsu,
szantę majtkową poświęcam



szuraj ciuro okrętowy
szczotą pokład gładź
nim czterdziestka zedrze z karku
poszarpany sztag

dalej wartko ryży chłopie
coś w kubryku spał
smaruj cęgi łataj żagle
żwawo klaruj fał

sen ci z oczu spędzi wartko
nadchodzący szkwał
spokojnemu nie wierz oku
nie przecieraj gał

żywy ten co bystrym wzrokiem
wspiera krzepką pięść
liny ciągnie fok refuje
wplata w wichru śpiew

dalej okrętowy szczurze
kołysz się w rytm fal
głuchą pieśń napinaj – nuże!
i oswajaj wiatr

myśl jak krokiem kołyszącym
morskiej braci rytm
do tawerny sam zaniesiesz
roztrącając dym

dumny niczym prosty grotmaszt
co horyzont tnie
z kuflem piany w kropli piwa
z wąsa sypiąc śmiech

połatane majtki w porcie
drą się niczym grot
gdy pieśń morską nań wygrywa
bałwaniasty czort