Danucie Binicji Myszkiewicz
z okazji jej pierwszego rejsu,
szantę majtkową poświęcam
szuraj ciuro okrętowy
szczotą pokład gładź
nim czterdziestka zedrze z karku
poszarpany sztag
dalej wartko ryży chłopie
coś w kubryku spał
smaruj cęgi łataj żagle
żwawo klaruj fał
sen ci z oczu spędzi wartko
nadchodzący szkwał
spokojnemu nie wierz oku
nie przecieraj gał
żywy ten co bystrym wzrokiem
wspiera krzepką pięść
liny ciągnie fok refuje
wplata w wichru śpiew
dalej okrętowy szczurze
kołysz się w rytm fal
głuchą pieśń napinaj – nuże!
i oswajaj wiatr
myśl jak krokiem kołyszącym
morskiej braci rytm
do tawerny sam zaniesiesz
roztrącając dym
dumny niczym prosty grotmaszt
co horyzont tnie
z kuflem piany w kropli piwa
z wąsa sypiąc śmiech
połatane majtki w porcie
drą się niczym grot
gdy pieśń morską nań wygrywa
bałwaniasty czort
bij robala!
4 tygodnie temu
4 komentarze:
dolnośląski majtek cieszy się bardzo, dziękuje i pozdrawia z żeglarskim ahoj!!! :)))
ahoj!
bo w majtkach cała nadzieja
(na udany rejs)
wusz, fajnie cisię napisało, szant że tylko nagrać
http://www.wierszalotka.blogspot.com/2009/08/piraci.html
a ten?
:D
Prześlij komentarz