za chwilę



za chwilę to znów się skończy
zapomni jak samolot zmazujący
budynki z krajobrazu albo
rozsypane kredki

za chwilę znów ktoś umrze
ktoś- powiemy – wielki
ktoś rozpierniczy jakąś małą
cząstkę świata (czyjegoś)

ziemia wybrzusza się i zagniata
jak matka zaczyniająca
ciasto na chleb
powszedni

ciało wyrasta w czas
i antybiotyk z pajęczej sieci
goi rany znów powstają
głupiutkie opowieści

nie problem w żadnych
tam pozach religiach
problem w tym
że się wciąż jednoczymy
a nadal obcy
jesteśmy

Brak komentarzy: