pajacyki



moim przyjaciołom

zdarza się tak że jakieś niesforne dziecko
dajmy na to los ułamie ci nóżkę po prostu igrając
igrce zabawa żonglowanie piłką na nosie – to się zdarza
i zdarza się że i nóżka i rączka pójdzie i wtedy
ładny gips

to nie złośliwość martwych ani żywych przedmiotów
naszych rozważań to taka nazwijmy to – dezorientacja
programu sterującego naszym sercem umysłem krokami

kiedyś spotkamy się wszyscy pukając do nieba bram
w jednym kotle ugotowani usmażeni na befsztyk jak cielątka
siwe wołki pośród pieśni bachantek kwietnych girland
prowadzone na lekcję jeszcze antycznej tragedii

Brak komentarzy: