zawiązki



przyjaźń to nie szerokopasmowa
autostrada to raczej wąska dróżka
z podnoszącymi nawierzchnię
kępkami chwastów i dziurą
na której można sobie urwać
podwozie

możemy spędzić lata deklaracji
zapewniać i dotrzymywać słowa
i między słowami łypać okiem
i być dla siebie w porządku i porządek
zachować na wypadek gdyby coś
się rozsypało – mowa-trawa

i jest możliwe że nie ma
przyjaźni że to są tylko
koincydencje dążeń interesy
tak wspólne że aż moje i to
coś z przyjemności złości ości
coś co rośnie jak srebrny pieniążek
albo raczej zły szeląg który mnie
ciebie który jesteś dziś daleko na dal
wiąże

Brak komentarzy: