znieczulenie



któregoś dnia słońce nie wzeszło
chociaż zegar uparcie dobijał się o świt
światło nie pojawiło się tam gdzie zwykle
się pojawiało – w szczelinie pomiędzy
wczoraj a dziś snem i koniecznością
powstania

tego dnia (czy możemy to nazwać dniem?)
zmartwychwstały wszystkie nasze
zakopane lęki. zrosły się
połamane serca. skrzywiły
wyprostowane kręgosłupy – dzień bez światła.

możliwe że to ktoś kto całą noc
przepłakał i w geście rozpaczy
wymodlił dla nas wszystkich ten niejasny
pozbawiony bólu
koniec świata

Brak komentarzy: