prawda

och widziałam ją lśniła i była pełna
cudacznych planet ascendentów lakierów
miała tipsy takie jakich ja nigdy
nie będę i była piękna

posiadała falujących włosów gąszcz
rzęs trzepot i sytość bioder
i usta jej drżały tak że  i ja
nie mogłam spać ani spojrzeć

na szron na szadź na piasku garść
na pustynię ud na kruchość skał
i bruzdy dróg na bladość barw
na próg na czas – więc odeszłam

od niej od ciebie od siebie od cna
od sedna