jesteśmy sami

tacy sami jesteśmy
w Warszawie
w Poznaniu
w Łodzi
w lesie czy na łące prawie
tacy sami
niby młodzi a już starze-
jemy się na zawołanie

każde imię nam dane
starze-
je nas
ramię w ramię idziemy
z imieniem
z pieśnią na ustach
z duszą
na ramieniu

tacy sami – wiatr
rozwiewa nasze włosy
złudzenia
nadzieje
świat ziemia
znosi nas jak grzyby po deszczu

mamy przyjaciół
i nie-
mamy tez wrogów
którzy są bojownikami
jak my
sami

mamy jeden wspólny kurhan
niepowodzenia
pogrzebaną miłość
raka skóry która umiera
do żywego mięsa

jesteśmy sami
ze swoimi
z obcymi

8 komentarzy:

j pisze...

nie jesteśmy

wuszka pisze...

to zależy :)

Dana M. pisze...

ze swoimi myślami, to na pewno

wuszka pisze...

zatem ze wszystkim

wuszka pisze...

próba komentarza, adin, dwa, tri ...

wuszka pisze...

zżera
był tez komentarz, który chyba został zeżarty, ale przytruchtał mi na maila, wiec doklejam

Anonimowy: za leży zawsze :)

i odpowiadam - tak, leży zawsze za

:)

nieza pisze...

Lubię ! tak pisane jak lubię (czasem) (kiedy tego potrzebuję) (widać właśnie jest to czasem)
a propos wiersza... sami ze swoimi
- niby frazes, ale ugryziony inaczej.
przeczytam jeszcze za chwilę i czasem.
pozdrawiam :)

wuszka pisze...

jo, to jest wieloznaczne, dlatego stoi na krańcu wersu z przerzutnią
:))

miło Cię "widzieć", Niezapomku :D