wiersz o wiośnie



podobno jest wiosna na moim balkonie
siadają mazurki i jakieś tam polonezy
parkują pod oknem zasypując noce
hiphopowym bitem taki 3bit dla serca

jest wiosna podobno a ja wciąż uparcie
patrzę w podłogę i chciałabym się pozbyć
tej garści okruchów z mojego pokoju i boję się
bo już wszystko choć niejasne zdaje się
jest wyjaśnione – już wiem

że moi państwo i twoi państwo to fantomy
nas samych jakieś straszne wymysły
potłuczonego do nieprzytomności
serca które tak naprawdę choruje na mózg

mógłbyś być
moim ojcem kochankiem przyjacielem
kimkolwiek mógłbyś a ja nadal bym się bała
mówić o tym co mnie dręczy bałabym się

pisać o tym że podobno jest wiosna
w twoich suwałkach twoim poznaniu
wrocławiu czy w innej
bydgoszczy

boję się okruchów historii strzępów z gazet
że ktoś mógłby ty mógłbyś dotknąć wytknąć
palcem albo nawet powiedzieć że marzysz
żeby ktoś przyszedł i mnie wziął zabrał
w ramiona bo wtedy wreszcie będzie mogła przyjść

wiosna

a ja wciąż patrzę na swoją podłogę i łeb mnie boli
to uporczywe punktowe tętnienie któremu jakiś
podobno lekarz oznajmił że nawet konie mają lepiej
bo je obojętnie o jakiej porze można dobić

Brak komentarzy: