przytulony do pleców pośladków
powtarzał palcami wszystkie
brzydkie fałdy jej ciała
i zmieniał
w kochanie
zapasy
cały zapas słów został wyczerpany
chciałabym ci powiedzieć
dzień (jakiś tam)
cokolwiek
a wszystko już zostało
powiedziane
za mnie
za ciebie
za cały zapas słów
dałabym się wyczerpać
lecz chcieć - powiedział
(jakiś tam) dzień
-cokolwiek
to już wszystko
Etykiety: dziennik zamarzania
podróż
tego naprawdę nie słychać
to tylko buczący pogłos gdzieś tam
sunących wysokich energii
struny o długościach mniejszych
niż wyobrażalna granica punktu
otwarte lub zwinięte w porządny
równy obwarzanek - prowadnice pól
generatory ja i nieja najmniejsze maksymalne
zakrzywienia po których nie da się
wrócić
nie da się powtórzyć żadnej
z alterntywnych histerii
Etykiety: połączenia, wyjawione
La zatrzymuje bieg
dokąd przelewa się woda z oceanu
kiedy wieczorny odpływ zabiera ją
z mojej sukienki? La cofa stopy
pod dębowe krzesło stojące
naprzeciw ogólności
to nigdy nie ginie laleczko -
Pszczeli Pan irytuje sie na kolejne
próby powstrzymania porządku
Etykiety: Lalki
krajobraz falujący
bywa przekraczaniem granicy
śmieszności że się czeka na
niemożliwe a jednak
pamięć i to co jej
pozwala zatrzymać
obraz kiedy wśród snu
otwiera się oczy
najjaśniejsze na jakie tylko nas
stać kiedy się uśmiecha do siebie
i siebie nawzajem
tym uśmiechem dotyka
(Fot.Zina)
Etykiety: baśnienie, fotografie
od początku
chciałabym ci napisać mario
cichy wiersz że tyle razy
opowiadane
było nowe
i od nowa nowe i kolejne
ciągi cyfr słów
śmiechu przez rozłożone
liście kasztanowców
chciałabym czule
nieomylnie
Etykiety: baśnienie
rekombinacja
z tą zmiennością jak
nie wiem
nadal cię
nieprzytomnie
może
gdyby to były
przynajmniej cztery
głowy
naprawdę trzeba było by
się zdenerwować a
jestem
zielona jakbym pierwszy raz
widziała jedną
pierwszy mówiła dzień
niech będzie dobry
lista drzeworytów
słój olchowy
dymi się dni jad
kiełbasiany
wędzidło
na czarne nie moje
słój brzozowy
się skarży płatami
jak to odpada od rzeczy
zawiesistość
słój sosnowy
podobno
eterycznie
ale chuj wie
słój jodłowy
stój jodlolohii
słój
szklany
Etykiety: dziennik zamarzania
konstrukcje
posłuchaj ruchu patyczków trzcinniczków długich
bambusowych dźwięków wędziska niosących szum
znad jeziora wsypującego piasek w każdą kieszeń
już nie mogę mam uszy a one niby są a są
zablokowane nadmiarem pływów setkami
pojedynczych wyrazów. tak jest naprawdę ładnie
używać wody ognia powietrza. w tę i w drugą
po światło kawałki wciąż na nowo konstruować statki
jak ona jemu on jej oni razem innym onym aż wyjdzie
rewelacyjnie. kupka popiołu plastikowy
nocnik
Etykiety: próba mikrofonu
tamanie
cicho modre oczko idź spać rano
musita wstawać jak wszystkie jeziorka
zakończone drewnianym wyrazem
koniec powrózki i kare konie
co się nie w piki wbijają a w reszcie
noszą znamiona kratek zeszytowych
skrzydełka samolocików z bibuły lekkie
mobile na patyku dylu dylu raz i dwa
wymarsz człopczyku z tego świata
marsz trawy chichocą w krainach
w krainach
Etykiety: rozsypanki
dysk
gdyby się nie chciało tak
jak się chce może trzeba by
mieć wszystko
o czym tylko wolno marzyć
a wolno o całym koniecznie
gryźć rąbek koca że się nie
wydarza
ciskać piorunowe strzałki
albo pluć pestkami w skali
mikro
tak bym chciała czasem z twarzą
ludzką wściec się bo
bez gniewu nie czuje się dotknięty
świat na którym brakuje
miejsca
Etykiety: dziennik zamarzania