niepoznaka

kiedy wygładzamy twarze i narzuty na łóżku
kiedy kłąb wymiętoszonych ubrań wpychamy do szafy
oddajemy się w opiekę jedynemu bóstwu
które to ubóstwia – wielka niepoznaka

ona jedyna wspaniała matka trąb i oferm
i głupich wiejskich głupków potrafi zasłonić
zasłoną dziurę w ścianie poduszką dziurkę w łóżku
lub na gościnnej kanapie zrobioną papierosem

ja wzywam ją codziennie kiedy idę do pracy
kiedy rozmawiam z tobą kiedy mnie o coś pytasz
a gdy ktoś puka do drzwi z roztargnionym nienackiem
składam prędko ofiarę i wciskam pod kanapkę

i kiedy gość się zagości a rozmówca uśmiecha
czujemy w nieznacznych gestach i lekkich oczu przygleniach
że ja i ty i on także wszyscy składamy ofiary
dla niepoznaki

1 komentarz:

wuszka pisze...

tech:

czynimy ofiary