spotkanie na brzegu

ma rybe
mała z pełnymi ustami mówi do mnie
marybe mary be
skanduje uparcie kiedy patrzę
na nią z oczami jak guziki

ech mała zabierz
ode mnie ten dźwięk
ten głos i wrażenie kolejnego
nie po ro zu mie nia

a ona za mną
po brzegu
z buzią wypchaną
tym niewyraźnym
językiem

- ma rybę

odwracam się

teraz ja jestem
małą
w dłoni trzymam zimne śliskie ciałko
ale żywe

mam rybę

2 komentarze:

A.P. pisze...

to co teraz napiszę będzie bardzo prostackie :)
Aśka! jak ty wytrzymujesz na tym świecie
z Twoją wrażliwością i inteligencją....
(to było o tym wierszu po wódce)

wuszka pisze...

pytanie powinno brzmieć - jak świat wytrzymuje ze mną ;)