meteoryt



powoli zbliża się czas pożegnań kolejna godzina
może okazać się tą ostatnią więc już teraz
się przytulmy do siebie podajmy ciepła łapkę
i oszczędźmy sobie elementu zaskoczenia

czas odrzucić bujanie
 w gwiazdach zwłaszcza kiedy Droga Mleczna
pyli i każda drobinka jak bolesna igła
ze szkła wciska się pod powieki – idzie czas

odwrotów rejterad lub tylko po prostu
najprawdziwszych pożegnań od których kręci się
łza w oku i w głowie że już nas nie będzie

gdybym mogła zachowałabym na zawsze ciebie
w zwiniętej dłoni trzymałabym kurczowo
podczas podróży  jak amulet i oglądając wczesny świt
na Wenus albo słoneczne popołudnie
Merkurego po prostu miała

niosłabym cię naprzeciw wszechświatowi
jak ziarno piękna i pewnie gdzieś po drodze
cię posiała

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A kosmos westchnął z rozkoszą...

wuszka pisze...

;)