zaczepić dałam się i
się sprułam
nagle skróciły mi się rękawy
i teraz zimno – teraz trzeba by
szukać jakiegoś psa by się przytulić
bo psy mają ciepłe i gryzą rzadziej
niż ludzki język – znajdę więc psa
i poprowadzę na żółtej smyczy
gdy wyjdę z siebie prowadząc psa
nie odzywając się do nikogo
z nikim nie mówiąc nawet o wierszach
i nawet wierszem nie mówiąc że
bardzo żałuję że mam rękawy
zbyt krótkie język trochę przydługi
aż mi się plącze
gdzieś pod stopami
4 komentarze:
Dużo rozbierania. Franaszkowi i mnie by się podobało;)
ahahaha no to gitezz! : D
na drugi raz trzeba się ugryźć :p
no własnie dośc długo myslałam nad tym, czy ugryzienie się poprawia bądź zmienia sytuację i wyszło mi, ze wcale nie aż tak bardzo, jak to sobie póxniej wyrzucamy, kiedy się nie ugryziemy ; D
Prześlij komentarz