Obłok Oorta



poza nami połączonymi tu i teraz
żadnym tam węzłem przez zwykłą okoliczność
nie ma innych zbiegów ten świat jest pusty
naprawdę nie widzimy nikogo i niczego
a nic jest – nie widzimy

nikogo poza nami uciekinierami
z nicości przybywającymi tu po dwoje po trzech
grupami z nadzieją że ten żarzący się koksownik
to będzie nowa gwiazda – czerwony karzeł
który zacznie się rozgrzewać i nas połączy
w mrozie grzejących łapy

oglądamy się za siebie  nic mgła i śpiew
gwiazdozbioru łabędzia - nasze pióra
są martwe wobec tego nieszczęścia jakie nas dotyka
wszechświat jest skrupulatny liczy nas
jak każdy atom wodoru każdą cząstkę
powietrza z płuc nam rozlicza

jestem mówię jesteś i nadal mnie nie rozpoznałeś
przecież leżeliśmy juz martwi
w pyle drogi mlecznej w światach które
nigdy nie nastąpiły za to przy tym ogarku
namiastce gwiazdy nadal jesteśmy

nieszczęśliwi

Brak komentarzy: