piosenka o kruchości



jest noc w jednej z bram miejskich ludzie
rozwiązują skomplikowane problemy
matematyczne – jak dobrać kąt nachylenia
do zakrzywionej powierzchni by ustać
utrzymać na nogach – jest noc

trzeba pozwolić sobie na chwilę słabości
żeby stać się  silniejszym giętszym posłuchaj
jak szumi ocean możliwości i księżyc
wystawia z ironią pyzatą mordę w pełni

ta noc ci ludzie zupełnie jak my nietutejsi
na chwilę usiłujący zapomnieć o progach
i o gościńcu ofiarowanym każdemu z idących
w niebo - gdzieś tam są światy

na płótnie w migoczących ekranach
gdzie ból ucieka się do paru pikseli a tu jest
brama i ściana i kurz i ten wkurwiający
księżyc co nic nie rozumie
że czasem trzeba zaciemnić

odpocznij wciąż jesteś cały
chociaż tej nocy niezdrowej  w gorączce
majaczą ściany i kraty gną się do ziemi
odpocznij trzeba pozwolić trzeba coś mówić
do siebie

Brak komentarzy: