czujny potworze potwornie czuła
bestio rodzaju ludzkiego – istnieje harmonia
jakiej nie spodziewałby się nikt
z nas w kakofonii osobowości w plątaninie
dźwięków serc płuc wątroby marszach
kiszek głodowej jatce umysłu
mówisz mi idź już jest zbyt późno
na orkiestrację na koncert życzeń
bo zły ze mnie człowiek i jeszcze gorszy
cień ciągnie za mną swój lisi ogon
jesteś złodziejem kłamcą królem tyciego
państwa co mierzy całe pięć stóp
pod Ziemię i to dzięki temu czynisz ją sobie
poddaną – słucham cię jak najdoskonalszego
oratorium jesteś świętym uczonym siewcą
radości i zwątpienia rozbitkiem z powietrza
ciągiem atomów sekwencją zasad
kodu genetycznego zlepkiem niejasnych słów myśli
pierwiastków odłamkiem gwiazd kosmicznym
skurwysynem
skurwysynem
twoje palce wyplotły na mnie sieć uprzędły
pięciolinię z której czytam jak z nut ostrzyły
kamienny grot który wiek po wieku
wbijałeś mi w serce a przecież
nie zmieniłabym w
tobie ani jednej nuty
człowieku
4 komentarze:
wcale mi sie nie podoba ale przeciez bardzo hm
Agni, jest sporo do poprawki w rytmice, która jest dla mnie cholernie ważna. ale cieszę się z tego Twojego "hm" bardzo bardzo!
rytmika nie wiem nie znam sie ale jak sobie to czytam spiewam po raz ktorys to chyba za szybko sie rozladowuje ta ostatnia strofa...
co nie umniejsza dokonania bo ladne
wiesz, też nie trza przeciągać struny ; )
Prześlij komentarz