wiersz



S.P.

jest jesień z drzew spadają listy
rzeczy do zrobienia zakupów tej całej reszty
która trzyma nas przy życiu /nudnym
bo nudnym/ mówisz mi

w życiu nie istnieją puenty ani dobre
ani te złe bo gdyby istniały nikt  z nas
nie pisałby wierszy a tak próbujemy
dopisać jakieś sensowne zakończenie

szukamy sensu który nam wyjaśni
cykl mniej lub bardziej udanych metafor
zabiegi literackie peryfrazy  parabole
takie pleonazmy jak głupie serce

które nas uwolni z układu wersów
przestanie strofować i liczyć akcenty da nam
rozgrzeszenie z sylabotonicznych dni
z mówienia do rymu innym ludziom

takim jak my

piszemy wiersz

bosą nogą głową w chmurach palcem
na wodzie niedokończonym gestem
jednym słowem piszemy sobie
 puentę

Brak komentarzy: