luna

przynieś do mnie miecz
a ja podam ci herbatę
i zapytam o naturę rdzawych plam
w twoich oczach

przynieś do mnie
ostrze owinę podbiałem
co liście pod płotem składa
w noc

przynieś ciemną
klingę

3 komentarze:

wuszka pisze...

tytuł:
potrzeba mi ujęcia dopełniania księżycowego. takiego też yin i yang. zetknięcie i połączenie miękkości i twardości, jasnego i ciemnego. takie łagodzenie i wzmacnianie jednego i drugiego przez zetknięcie. miecza i kądzieli. stalowego żywiołu ognia i organicznego ziemi

- miesiąc - jest i księżycowo, ale wyciąga nazbyt na wierzch to, co powinno być na dnie ułozone spokojnie
- pełnia - nie wiem :|
- dopelnienie - już chyba mam wiersz o takim tytule
- kwadry?

nie wiem

Anonimowy pisze...

Tak jak napisałaś, ksiezyc w studni, schowany na dnie...
Studzienka
wsrod chlupotu
wiader
blekit odprawiany
bezbarwnym niebem slonce zaklete zwrotnikiem
zloci brzeg cembrowiny
czesciej zaglada nikt i pochody gwiazd
od swieta
chrzszczac u zrodla obmywa noca siwa glowe medrzec moze i lepiej
ze nie zostaje
przeziebilby dusze rogata
J

wuszka pisze...

:))